Z Mjr Antoni Tomiczek

 
Linia 1: Linia 1:
 
;Rodzina :
 
;Rodzina :
W sierpniu 1933 r. w życie me weszła kobieta Emilia Miliczek z Dzimierza, którą znałem od najmłodszych lat, ale głębsze uczucia ujawniły się trochę później. Pokochałem ją do szaleństwa swą pierwszą niewinną młodzieńczą miłością. Spotykałem się z nią tylko trzy lub cztery razy w roku w czasie urlopów. Miałem lat osiemnaście. Na pełnieniu swoich obowiązków żołnierskich i pisaniu listów do ukochanej schodził mi czas bez lepszych widoków na przyszłość. Zacząłem pisać wiersze, jak każdy zakochany. Lubiłem kino, zabawy i sport.
 
  
W początku sierpnia 1939r. miałem urlop i widziałem się po raz ostatni z rodzicami i rodzeństwem oraz z ukochaną Mileńką, bo tak ją nazywałem. Wyjeżdżając, nie wiedziałem, że czeka nas tak długa rozłąka, że nie zobaczę już niektórych twarzy nigdy w życiu. Widzę jeszcze, chociaż już kilka łat upłynęło, dom rodzinny i matkę we łzach, żegnającą, mnie tak, jakby wiedziała, że to może ostatni raz na tym świecie. Ja byłem jednak nieczuły na to wszystko, choć wojna była już u naszego progu.
+
[[Plik:Emilia.jpg|200px|thumb|left|Emilia Tomiczek]]
  
Zdążyłem się jeszcze zaręczyć z moją ukochaną i podarowałem jej kolczyki i pierścionek z rubinem. Ja zaś na znak miłości nosiłem sygnet z rubinem (szlif amsterdamski). Kiedy dostałem się do niewoli, to wówczas w obcasie buta wydrążyłem otwór i tam schowałem mój sygnet. W ten sposób udało mi się go ukryć i zachować przez cała moją tułaczkę wojenną. Tymczasem moja Mileńka nie opuszczając domu rodzinnego w Dziemierzu została ograbiona przez żołnierzy rosyjskich i wyrwano jej z uszu kolczyki oraz ukradziono z palca pierścionek.  
+
W sierpniu 1933 r. w życie me weszła kobieta Emilia Miliczek z Dzimierza, którą znałem od najmłodszych lat, ale głębsze uczucia ujawniły się trochę później. Pokochałem ją do szaleństwa swą pierwszą niewinną młodzieńczą miłością. Spotykałem się z nią tylko trzy lub cztery razy w roku w czasie urlopów.
 +
[[Plik:mlodsza Emilia.jpg|100px|thumb|right|Emilia Tomiczek]]
 +
 
 +
 
 +
 
 +
 
 +
 
 +
Miałem lat osiemnaście. Na pełnieniu swoich obowiązków żołnierskich i pisaniu listów do ukochanej schodził mi czas bez lepszych widoków na przyszłość. Zacząłem pisać wiersze, jak każdy zakochany. Lubiłem kino, zabawy i sport.
 +
 
 +
W początku sierpnia 1939r. miałem urlop i widziałem się po raz ostatni z rodzicami i rodzeństwem oraz z ukochaną Mileńką, bo tak ją nazywałem. Wyjeżdżając, nie wiedziałem, że czeka nas tak długa rozłąka, że nie zobaczę już niektórych twarzy nigdy w życiu.
 +
 
 +
[[Plik:Antoni i corka.jpg|200px|thumb|left|Antoni Tomiczek i córka Alicja]]
 +
 
 +
 
 +
Widzę jeszcze, chociaż już kilka łat upłynęło, dom rodzinny i matkę we łzach, żegnającą, mnie tak, jakby wiedziała, że to może ostatni raz na tym świecie. Ja byłem jednak nieczuły na to wszystko, choć wojna była już u naszego progu.
 +
[[Plik:Antoni Tomiczek.jpg|150px|thumb|right|Antoni Tomiczek]]
 +
 
 +
 
 +
 
 +
 
 +
 
 +
 
 +
 
 +
Zdążyłem się jeszcze zaręczyć z moją ukochaną i podarowałem jej kolczyki i pierścionek z rubinem. Ja zaś na znak miłości nosiłem sygnet z rubinem (szlif amsterdamski). Kiedy dostałem się do niewoli, to wówczas w obcasie buta wydrążyłem otwór i tam schowałem mój sygnet. W ten sposób udało mi się go ukryć i zachować przez cała moją tułaczkę wojenną. Tymczasem moja Mileńka nie opuszczając domu rodzinnego w Dzimierzu została ograbiona przez żołnierzy rosyjskich i wyrwano jej z uszu kolczyki oraz ukradziono z palca pierścionek.  
  
 
Po wojnie, kiedy latałem w Transport Command w Siłach Powietrznych Wielkiej Brytanii dowiedziałem się, iż w Polsce Mileńka wciąż na mnie czeka i wówczas podjąłem decyzję o powrocie.
 
Po wojnie, kiedy latałem w Transport Command w Siłach Powietrznych Wielkiej Brytanii dowiedziałem się, iż w Polsce Mileńka wciąż na mnie czeka i wówczas podjąłem decyzję o powrocie.

Aktualna wersja na dzień 09:35, 4 gru 2013